To że na tym Zlocie przy kei stało tylko 13 jachtów nie przeszkodziło w pysznej, muzycznej zabawie jaka odbyła się w zaprzyjaźnionym z Oldtimerami Porcie STRANDA. Do okolicznych hoteli i apartamentów przyjechało wielu przyjaciół i całe rodziny z wnuczkami:
- Była Kasia Stankiewicz z mężem i dwoma Synkami: wytrwałym Antosiem i póki co spokojnym Adamem Stankiewiczem i wnukiem Adama Glegoły.
- Był Kapitan Mayones z Kasią i z Żeglarką Amelką.
- Była Rodzinka "Na-Leśników" a w obsadzie zawsze piękne Sisters.
- Była rodzinka Kazia Gloca i rodzinka Witka Kinka.
Największą atrakcją na piątkowy wieczór dla bez mała stu członków i sympatyków Naszego Klubu przygotowali Państwo Bossowscy i Rawińscy. Przyjechali, przywieźli profesjonalny sprzęt i zagrali tak, że wokół słychać było burze oklasków i pytania co to za kapela ?
To był "Duet nieklasyczny" ze specjalnym koncertem szant do którego wplecione zostały premierowe piosenki o "Biegnącej po falach" i o "ZOZOL-u". Piosenki były wielokrotnie bisowane i prowokowały do tańca. Sam "Mistrz Glegoła" pokazał jak się sypią wióry z parkietu. Popatrzcie i posłuchajcie filmów na naszej stronie.
Przy stołach trwała walka nerwów przed regatami: "Gruba Ryba" ostrzyła sobie zęby na "Rekina". "ZOZOL" zdradził taktykę:
nie przegapić startu, postawić Dziedzica na dziobie i z takim galionem uciekać do mety
.
W sobotę
- najpierw czapki Klubu JachtOldtimer dla nowych załóg – głównie zwiększającej się ferajny z Braniewa i dla "Tempesta", i dla "Carpe Diem".
- potem wybory: nowy Zarząd to Marek Iwo, Piotr Garba i Tadeusz Wrzos.
- wypłynęliśmy z portu i na bezwietrzu była piękna parada moto-sailerowa
- pojawiła się nadzieja na wiatr i wszystkie jachty ruszyły po umówionych sygnałach.
- "Rekin" i "Gruba Ryba" szybko znikały za horyzontem. Pognał za nimi "ZOZOL" z ustawionym na dziobie galionem Dziedzica. Wiatr pojawiał się i znikał, przyszedł deszcz a z nim kilka gwałtownych podmuchów, które zniechęciły kilka załóg do kontynuowania regat. Najwytrwalsi jeszcze o zmroku wracali do portu.
Bezapelacyjnym zwycięzcą , jedynym, który pokonał zaplanowaną trasę był:
Gratulujemy wszystkim wytrwałości przy tak zmiennej i trudnej pogodzie. Po regatach i po pasjonującej licytacji zdjęć Joanny Orłowskiej i Jerzego Dziedziczaka:
Dochód 560 zł - koszty 200 zł = zysk 360 zł ( w Klubowej kasie !)
Po rozdaniu nagród obejrzeliśmy ciekawe, nastrojowe filmy z naszej pirackiej Biesiady w Rynie zrobione przez przyjaciela Kazia Gloca.
Filmów jest więcej i będziemy je jeszcze prezentować.
Zmęczeni bohaterowie "po bojach w podgrupach" poszli spać.
Niedzielę spędziliśmy na pożegnaniach i powrotach do portów macierzystych.
Zobaczymy się większości dopiero w przyszłym roku.
Chyba, ze macie ochotę na spotkanie pożegnalne - 4 do 6 października w Folwarku Łuknajno
Są możliwe, tanie noclegi a w piątek i w sobotę będzie grał "Duet Nieklasyczny".
ZAPRASZAM
Tadek Wrzos